Powered By Blogger

piątek, 7 listopada 2014

Historia moich włosów

Może na początek przedstawię wam historię moich włosów.
Pooglądacie trochę zdjęć i opowiem co i jak.
Więc.. nie powiem z którego to dokładnie roku, ale z podstawówki

Dalej zdjęcie z gimnazjum
I teraz zaczyna się koszmar. Po 2 gimnazjum zachciało mi się posiadać piękne jasne blond włosy, więc pojechałam do fryzjera.
Oto efekt. Włosy nie wyglądają na najgorsze, ale zaczęły się rozdwajać, kruszyć.. do tego doszło codzienne prostowanie. Po pół roku musiałam przefarbować się na brąz, ponieważ dyrektorka miała problem z tym kolorem. Nadeszły wakacje i znowu rozjaśniłam do tak jasnego. Później zaczęłam kombinować. Włosy były różowe, niebieskie, fioletowe, pomarańczowe, czerwone. Każdy kolor był. Zdecydowałam, że chcę brąz, żeby już nie niszczyć. Niestety prostownicy dalej używałam. Pod koniec 3 klasy pofarbowałam włosy na czarno.
Przestałam prostować, ale też i ścinać końcówki. Chciałam mieć jak najdłuższe. Nic to nie pomogło. Włosy strasznie się kruszyły. Kilka miesięcy później poszłam do fryzjerki, żeby zrobiła mi fioletową grzywkę. Skończyło się to tak
chwyciło tylko odrosty… więc kupiłam rozjaśniacz, żeby grzywka była blond. WYSZŁA RUDA. Tragedia. Po kilku dniach zafarbowałam na czarno.
W styczniu 2013r poszłam do nowej fryzjerki, żeby pocieniować włosy.
tak. To odstające coś to włosy. Zamiast ładnej fryzury wyszłam z włosami ściętymi od garnka. Moja ulubiona fryzjerka się śmiała, że to nowa moda – fryz na meduzę. DOSŁOWNIE. Zaczęła mi trochę poprawiać to, ale nic nie dało. Włosy się odwijały, więc prostownica w ruch. Niedługo po tym zaczęłam po pasemkach schodzić do blondu. Miałam siano na głowie.
Nauczycielka na praktykach doradziła mi, żebym ścięła się na boba. Dobrze. Ścięłam. Sądziłam, że nie będę musiała prostować i będzie wszystko w porządku.
Chyba widzicie to coś odstające… tak miałam po umyciu…. i jak tego nie prostować ?
Zdecydowałam, że zrobię prostowanie keratyną. Dobra była ta decyzja. Po zabiegu podcięłam końcówki. Dalej się odwijają, ale nie aż tak.
Aktualne zdjęcia moich włosów
Uff koniec:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz