Preparaty zakupiłam tej stronie
http://www.beauty-prof.otwarte24.pl/Pielegnacja-wlosow
Jeszcze trochę mi zostało, więc pokaże jak to wygląda
Po lewej stronie jest szampon, a po prawej keratyna. Odżywkę zużyłam, więc nie pokaże :p
Szampon jest dość leisty, pachnie jak cytrus jakiś. Preparat do prostowania i odżywka śmierdzą taką zgniłą brzoskwinią. Przy prostowaniu bardzo pieką oczy. Ja aż zaczęłam łzawić.
Zabieg pomogła wykonać moja mama, ale nie jest jakiś wyjątkowo trudny.
Najpierw musiałam umyć włosy szamponem głęboko oczyszczającym. Odczekałam 15 minut.
Następnie musiałam wysuczyć włosy i na suche nałożyć keratyne. Nakłada się jak farbę. Włosy zamoczone keratyną trzeba wyprostować. Najlepiej podzielić je na małe separacje i brać wąskie pasemka, aby keratyna została wprasowana do każdej łodygi. 1 pasemko prostować 7 razy prostownicą nagrzaną na 230°. Po pół godziny poszłam ponownie umyć włosy (szamponem oczyszczającym). Gdy minęło 15 minut trzeba było nałożyć odżywkę, odczekać 15 minut, wysuszyć porost i jeszcze raz wyprostować.
Na tym polega cały zabieg. Niby dużo roboty nie ma, a prawie 4 godzinki zleciały.
Po zabiegu radziłabym podciąć końcówki, ponieważ mogą wyglądać nieestetycznie.
Moja opinia:
Z zabiegu jestem zadowolona, chociaż myślałam, że proste włosy zostaną na dłużej. Niestety po 2 tygodniach zaczęły się odwijać końcówki, ale może to być spowodowane tym, że opadają na ramiona. Każda łodyga jest wygładzona i nawilżona do tej pory. Włosy się nie kruszą, pięknie się błyszczą. Polecam ten zabieg paniom, które mają włosy zniszczone lub puszące się. :)
Próbowałyście tego zabiegu? Jakie są wasze opinie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz